Opieka rodzicielska?
U żurawi widać doskonale co oznacza opieka rodzicielska. Inwestują w dwa duże jaja. To wielki koszt dla samicy. Potem wysiadują młode wymieniając się regularnie. Gdy maluchy się wyklują, dorosłe w zasadzie nie odstępują ich na krok. Na początku karmią i uczą co włożyć do dzioba. Później pozwalają podążać im za sobą. Pozwalają na deptanie ich własnych ścieżek. Z czasem maluchy (ciągle nielotne) zaczynają odchodzić na boki, ale pod czułym okiem rodziców. Od świtu do nocy praca! Nawet przed wieczorem, na ich bagnie, w ich domu, dorosłe budują młodym platformy na wodzie do noclegu. Młode uczą się przy tym jak budować gniazdo. Za kilka lat będzie jak znalazł. Młode nie czekają na audiencję rodziców. Młode doświadczają unikalnej opieki. Nawet samotna matka odda się im bezwarunkowo. Gdy zaczną latać, a to już za chwilę, zaczną podążać znów za rodzicami, tym razem w powietrzu. Będą przedstawione całemu stadu i wejdą w społeczność tysięcznych grup. Znów będą uczyć się miłosnego tańca, podpatrzą kopulację i znajdą swoje bagno. To brzmi romantycznie? Owszem, ale to piękny realizm. Żurawie są dla nas romantycznymi realistami. Zdarza im się przegonić intruzów, pokazać siłę dzikom, lisom czy jeleniom. My powinniśmy zapewnić im tylko wodę na bagnie. Bądźcie jak żurawie.
P.S.
Te z fotografii widzieliście już gdy się kluły! Tak urosły od 22 kwietnia!
https://panodprzyrody.pl/2023/04/22/wodzenie-na-dzien-ziemi/