Przemierzam Polskę w różne strony i usłyszałem dziś w radiu o Wąsopadzie. Czyli męskich problemach z rakiem jąder i prostaty. Wręcz zachęcano do zapuszczenia wąsa na listopad. Nie mam jakoś do wąsów pociągu i nawet nie o odwagę chodzi na
Trochę na siebie czekaliśmy. Ja całe życie, a ona sporo dłużej. Cieszy mnie kolejna kometa w moim życiu. Zawsze to jakieś urozmaicenie codzienności. No i radość, że przesądni i ci wszyscy od teorii spiskowych znów widzą znaki na niebie. Szału
Jak mi już tak bardzo brakuje tundry…, to patrzę na gęsi, które u nas zimują. Mimo, że latają w ogromnych stadach to w ich obrębie trzymają się rodzin. Podczas żerowania na polach, trzymają się razem w mniejszych grupkach. Widać wyraźnie,
Gdyby tak Turnauem opisać dziś Góry Złote, to trzeba by sparafrazować „Bracką” i napisać, a może nawet zaśpiewać „Nie od złota złote, lecz od drzew”. Nie mogłem się nacieszyć intensywnym Złotem Gór Złotych. Nawet rydze były jakby bardziej intensywne. Wszystko
Szła w znanym tylko sobie kierunku. Swoim tempem, swoją drogą. Duże, spróchniałe drzewo, leżące już jakiś czas na dnie lasu zachęcało do wędrówki. Gładko, bez przeszkód pięła się nieco pod górkę i podążała autostradą martwego drewna. Wydawało mi się, że
Jakoś patrząc w niebo, gwiazd nie widać. Kolejny dzień z chmurami zabrał szansę na zobaczenie komety. Ze spuszczoną głową, jak żołnierz u Broniewskiego, przyszło mi patrzeć na namiastkę gwiazd. Na gwiazdosze. Choć same w sobie w sumie są gwiazdami dna
To, że rzeka przyciąga życie, to niby rzecz oczywista. To, że dzieje się to wiosną to również truizm. Jesień odrzańska to setki podróżnych, którzy korzystają z tej wodnej autostrady. Na główkach czaple polują na ryby, które właśnie zbijają się w zimowe
W uszach brzmi „Haja o que houver” Madredeus. Cokolwiek się stanie… To co dzieje się na świecie trochę mnie hamuje przed pisaniem. Agnieszka Holland dość trafnie stwierdziła, że „światem rządzą potwory”, bomby jak leciały tak lecą. Dziś zginęły dzieci w
Ostatnie dni to festiwal mgieł, a w zasadzie festiwal tajemnic. Na łąkach mgła podnosi się szybko i splata z zachodem słońca, po czym przechodzi w szarości i noc. Zanim wzejdzie księżyc, biel mgieł wydaje się rozświetlać ciemność nieuchronnej nocy. Mgła
Zanim wzszedł, zanim się zaczerwienił wieczorową porą, najpierw wprowadził mnie w osłupienie, bo go zwyczajnie nie było. Był za siedmioma wałami, siedmioma mgłami i siedmioma łęgami. W końcu i Odra doczekała się czasu księżycowego i zaćmiła się czerwienią czerni. On