odrzańskie wrony
odrzańskie wrony
zapatrzone
zdziwione
rzeka dała więcej niż zawsze
w marnych wodach białe cienie ryb
nie widziały takich wielkich
nie widziały martwego tłumu nigdy wcześniej
jadły jak nigdy dotąd
brzuchy pełne
jakby jutro miała wybuchnąć wojna
wybuchła trzy tygodnie wcześniej
pytają jedna drugiej gdzie jest ten rybołów z czarnej topoli
gdzie łomot boleni za ich czarnym ogonem
czy bóbr z łęgu wyjdzie wieczorem na łachę nagiego piachu
czy bielik nadal poluje za zakrętem
wszyscy najedzeni do syta
nie wiedzą czy to nie ostatnia wieczerza
nic nie wiedzą
nikt zrozumieć nie potrafi
tajemnica ukryta w mętnej wodzie
zamazana
chowana
wyszła z wody na jaw
a wrony siedzą, czasem głośno kraczą
ale nikt nie rozumie o czym
wzięły bo rozdają
przyjdzie wiatr
deszcz
i wszyscy zajmą się nową wojną
nigdy, zawsze
te słowa nie istnieją w przyrodzie
jest tylko prawdopodobieństwo
że znów coś niedobrego się zdarzy