blog.

Ileż tu modliszek

W wierzbie rokicie, tam gdzie skraj lasu łączy się z rozległymi łąkami modliszka zdeponowała swój skarb. Biblioteka? Fonoteka? Mediateka? Nie! To oczywiście ooteka! Taka torebka na złożone jaja. Jakieś sto, może dwieście małych modliszek w postaci zbliżonej do DNA w probówce. Skąd taka wyszukana torebka u pani modliszkowej? Wydzielana substancja z gruczołów dodatkowych twardnieje na powietrzu i tworzy się taki mały pakiecik, z którego w maju wylęgną się larwy. Jakież musi być zaufanie do malutkich jajeczek, w których od jesieni do wiosny ukryte są modliszki! Nie ma osobników dorosłych w tym czasie. Depozyt na chłodny czas. Zżera mnie ciekawość co się tam w środku teraz dzieje. To taka mała galeria zamknięta przed oczami przypadkowych widzów. Wiosną zapewne zaczną się poważne zmiany i otworzy się swoista puszka Pandory, z której wyjdą samce i samcożerne czasem samice. Niegdyś taka rzadkość, dziś taka pospolitość. Przyroda planuje swoją przyszłość jak ślepy zegarmistrz i ciągle zmienia swoje plany dostosowując się do zmian klimatu i innych okoliczności. Zmiana jest motorem rozwoju i wielką tajemnicą dla przyszłości!

 

Dla ścisłości dodam jeszcze, że oprócz modliszek ooteki budują także karaczany.

Udostępnij:
Skip to content