Spotkanie szachownic
Patrzyłem dziś na polowce szachownice, które wysypały się w ostatnich dniach na okrajki lasów, trawiaste miedze, łąki i kserotermy. Dodały usychającym trawom elegancji. Na moich oczach kilkanaście osobników co chwilę zmieniało miejsce przebywania. Jedne wybierały trawy, inne szukały szczęścia na kwiatach. W oczach ludzi dość podobne by nie powiedzieć prawie takie same. Jednak po chwili poznania, widać drobne różnice w wielkości, intensywności czerni, bieli i żółtych zafarbów. Antropomorfizacja, choć staram się tego unikać, cisnęła się na romantyczny widok dwojga, dwóch, dwójki osobników, które w zasadzie spotkały się na podwieczorku. Korzystały z nektarującej świerzbnicy. Spotykały się przy posiłku. Mam wrażenie, że wszyscy potrzebujemy spotkania, rozmowy, wspólnego posiłku. Mówię o tym dlatego, że przypadkiem w aucie włączyłem jakieś radio, z którego lała się nienawiść i pretensje. Nie bardzo rozumiałem o czym mówią, bo szybko przełączyłem na stację gdzie takich rzeczy nie ma. Zostałem z tym co usłyszałem i patrząc na pijące w spokoju motyle, zastanawiałem się dlaczego godzimy się na sianie nienawiści, na ten jęk wobec wszystkiego i wszystkich. Zastanawiam się ile osób z kakofonii wiadomości, takich goebelsowskich i innych, wyłapało, że wczoraj, 4 lipca 2023 padł kolejny rekord już nie ciepła a gorąca i mieliśmy najcieplejszy dzień na ziemi w historii pomiarów! I nie ma się z czego cieszyć. Te rekordy ciepła mówią nam o tym, że nie dzieje się dobrze. Sprzeda się za to więcej klimatyzatorów, wzrośnie zapotrzebowanie na energię i trzeba będzie jeszcze więcej tej energii wyprodukować. Nawet producenci klimatyzatorów nie powinni się cieszyć ze wzrostu sprzedaży, może się okazać, że nie będą one już potrzebne następnym pokoleniom. Trzeba wracać do merytorycznych rozmów, spokoju i podpierania się rzetelnymi danymi. Jest sporo pytań, na które ciągle mamy jedną odpowiedź – nie wiemy! Nie wiemy co się dzieje na szachownicy życia.