blog.

Sezon ma kanie

Trwa. Przy koszeniu łąk kania jest stałym bywalcem. Najczęściej ruda ale i czarna regularnie się pojawia naszych rezerwatach. Krążą nad łąkami jakby nigdy nie zamierzały usiąść. Są latawcami, zresztą w języku angielskim tak właśnie się nazywają. Latawce do płoszenia szpaków na czereśniach zdaje się, że są na nich wzorowane. Te duże i charakterystyczne ptaki drapieżne są typowe dla dolin rzecznych. Tu znajdują martwe ryby i to wszystko co da się włożyć do dzioba. Jednak coraz częściej bywają na śmietniskach, a tam o kłopot nie trudno. Kilka lat temu widziałem kanię rudą ze wstążką na nodze, a na niej napis, jakże wymowny „ostatnie pożegnanie”. Dziś kania znalazła na łące martwą sarnę i próbowała coś sobie uszczknąć, ale od razu pojawiło się sporo kruków i oczywiście strażnik doliny – bielik. Ku mojemu zdziwieniu, ostrożne kruki i zdystansowany bielik dały jej sporo możliwości i coś tam sobie zabrała w szponach. Później pojawiała się jeszcze kilka razy, krążyła szybując nad swoją łąką. Sezon na kanie trwa.

Udostępnij:
Skip to content