blog.

Wypas na wilczomleczu

Gąsienice wydają się być czasem oczekiwanymi dziećmi z niespełnionych marzeń. Bo trudno jakoś uwierzyć, że z takiego robakowatego ciała, za czas jakiś powstanie motyl, do tego dość duży. Zanim jednak zmrocznik wilczomleczek dostanie skrzydeł, musi dostać sporo czasu. Może przezimować jako poczwarka i w kolejnym roku zostać dorosłą ćmą. Niektóre w ciepłe lata, a tych jakoś nie brakuje ostatnio, mogą dać drugie pokolenie na jesień, choć sam osobiście nie widziałem ani późnych gąsienic ani tym bardziej imago. Oglądanie dorosłych motyli to niezłe wyzwanie.  Gąsienice tych ciem znam od dziecka. Sporo czasu spędzaliśmy z kolegami na suchych wzgórzach, gdzie nie brakowało wilczomlecza sosnki, na którym gąsienice żerują. Jednak ich barwa i tłustość, miały w sobie  coś odpychającego, coś strasznego. I ten kolorowy kolec w dodatku. Brr. Czuliśmy, że są trujące.  I ta dziecięca intuicja okazała się strzałem w dziesiątkę. Przez pół wakacji obserwowaliśmy nasze tłuste larwy i dziwiliśmy się, ze nikt ich nie je. Inne, drobne gąsieniczki trafiały do dziobów ptasich, a nasze nie. Pasły się na trującym wilczomleczu i w nim właśnie jest odpowiedź na tę przyrodniczą zagadkę. Przebywasz z trucizną, to stajesz się trujący. Pozwalasz sobie na alarmujące kolory, bo który z kręgowców odważy się na takie sushi w sosie wilczomleczowym. To nawet nie jest hazard jak z rybą fugu, to raczej rosyjska ruletka z bębenkiem pełnym ostrych naboi. I tak sobie siedzi taki delikwent na badylu i kiwa się na wietrze, bo co mu bida zrobi.  Bardzo je lubię, bo w końcu traktowaliśmy je trochę jak krowy na pastwisku i regularnie przychodziliśmy je oglądać jak się pasą. Potem znikały, a my szliśmy do szkoły i zapominaliśmy o ich istnieniu, by w kolejne wakacje odkryć, że one tam ciągle są. Ten czas na ich przeobrażania i rozwój był trochę poza naszymi, no moim umysłem, bo nie wiem czy kogoś te krowy w kropki interesowały. Uważam jednak, że mogą równie fascynować co odpychać. Czyli dają emocje, a to już coś.

Udostępnij:
Skip to content