
Tajemnica gryzących ryb
Na plażach, w Basenie Morza Śródziemnego, pewien strach, nie wiem czy aż taki blady, ale padł na kąpiących się morzu. Co jakiś czas ktoś, grupka kilku osób, zaczyna podskakiwać i wydawać okrzyki połączone z uśmiechem, przerażeniem i zdziwieniem. Ludzie wydają okrzyki w różnych językach i porozumiewawczo patrzą sobie w oczy. Od razu większość ludzi przypomina sobie ogórkowe artykuły kanikuły o atakujących rekinach, choć wiadomo, że te ryby są w tych rejonach. Drobne skubanie mniejszych ryb nie przypomina ugryzień rekina, krew się nie leje ale pewien popłoch wśród nowicjuszy już tak. Jedni uciekają na brzeg, inni dają się ponieść gryzieniu. Krew nie leci, nie zrobione pumeksem pięty wabią ryby. Nadmiar naskórka powoduje, że te ryby nauczyły się korzystać z pięt jak za morskich skał na których są bezkręgowce. Taką wyjątkowo żarłoczną rybą jest Oblada melanura, która nie odpuści pięcie. Nie lękajcie się zatem w ciepłych krajach, to nie małe rekiny…