
Krzykliwe z bajorka
Niegdyś rzadki, niegdyś dziki… Gdy populacja rośnie, miejsca suboptymalne zaczynają być przydatne do lęgów. W tym sezonie krzykliwe wyprowadziły lęg na skraju wsi, ale już w lesie. Mały staw, trochę słoików po „robakach”, puszka po piwie i para łabędzi krzykliwych z dwójką młodych (więcej nie dostrzegłem). Pomyślałem sobie, jak dużo nie trzeba im do lęgów. Ciekawe jest też to, że nieme mają teraz dużą konkurencję i mam wrażenie, że krzykliwe w małych akwenach potrafią przegonić swoich kuzynów. Cóż, ucieszyło mnie nowe miejsce lęgowe, ale też zatrzymało mnie przy kilkudziesięcioletnich zmianach, które zaczynają mi się wyświetlać przed oczami. Niemy rzadki, niemego dużo, krzykliwy rzadki, niemy, niemy, niemy, krzykliwy, niemy, krzykliwy, krzykliwy, niemy? Bo jeśli nie my, to kto?