Zimno
Świat między początkiem października a końcem kwietnia wydaje się być jakiś taki jednolity. Trochę powyżej zera, trochę słońca. Ani to zima, ani wiosna, może trochę jesień. Łabędzie krzykliwe jak były na polach jesienią, tak też dzieje się i w kwietniu. Zimno, czuć polarne powietrze, a te wielkie ptaki koczują na polach po kukurydzy. To już rodzaj uzależnienia. Małe, żółte ziarenka zmieniają zachowania ptaków. Zamiast cedzić w starorzeczach, na rozlewiskach, one wolą kukurydzę, nawet jeśli trzeba kopać w rozmokniętej ziemi. Kalorie w nasionach kukurydzy to jakiś krzykliwy afrodyzjak w tym sezonie. Dwa, pięć, dwadzieścia, dwa, osiem… na krótkim odcinku sporo ich na polach. Co ciekawe wiele par wysiaduje właśnie swoje zniesienia, ale sporo nielęgowych żeruje ciągle na polach. Duże, żyjące dłużej ptaki nie przystępują do lęgów każdego roku. To spory nakład energetyczny i czasem trzeba zrobić sobie przerwę. Tym widać urlop dopisuje, choć chłodny.