Słowik – mistrz niepozorny
Pewnie słyszycie tych ptasich wirtuozów w swojej okolicy. Kępa bzu, wierzby, jakaś dąbrowa z mocnym podszytem. U szarego oczywiście łęg. Rdzawy woli suche klimaty, szary wilgotne. Na południowym zachodzie generalnie słowik rdzawy, na północnym wschodzie generalnie słowik szary. Są rdzawe, które idą już na północ, bo średnio cieplej i cieplej. Znamy je głównie ze słyszenia. Z widzenia trudniej. Gdy już go zobaczysz jest małe zdziwienie. Taki mocny głos, a ciało niepozorne, trochę jak „ptaszek” malowany przez dzieci. Gdy zaczyna śpiewać jego żółte wnętrze dziobu jest jakby wnętrzem wiolonczeli, wnętrzem fortepianu, z którego nuty wylewają się bez zakłóceń, bez przerwy. Kiedy ten śpiewak je, czy pije? On śpiewa przez kilka tygodni by zaśpiewać dla swoich przyszłych genów, przez samicę, która uwierzy w tę pieśń. Śpiewał mi dziś jeden w wierzbie szarej. Głośny jakby cały krzew miał wbudowany głośnik. Z tej zielonej głuszy wyłonił się on. Niepozorny mistrz, który postawił na śpiew. Na muzykę bez końca. Moje spotkanie z nim poprzedził Maurice Ravel, którego Valses nobles et sentimentales (Walce szlachetne i sentymentalne) w wersji na fortepian, grały mi gdy jechałem do wierzby. Jeden utwór się kończył, drugi już dobiegał z krzewu. Dwóch mistrzów, dwie melodie. Jakoś powiało z obydwu profesjonalnym brzmieniem. Niby spokojne, a te akcenty, przyśpieszenia i sentymentalne klimaty słowika i Ravela stały się dla mnie koncertem na dzień 8 maja. Taki prezent radiowo-wierzbowy. Otwórzcie okna i wsłuchajcie się w śpiew mistrzów. Myślałem sobie czy słynne Boléro Ravela dałoby dziś radę, ale piękno nie zawsze musi być powszechnie kochane. Czasem utwory nieoczywiste trafiają w to co gra nam przyroda. I jeszcze dodam, że oko, oko słowika sprawia, że od razu go kochasz. Te wielkie czarne perły patrzą odważnie z gąszczu. Jego naziemne życie, w półmroku zeschłych liści, pod parasolem gęstwiny krzewów wymagają zapewne większej matrycy, by dostrzec to co skrywa dno lasu. Oczy, słowik, Ravel i klasyka ptasiej melodii to dziś dobry doping do dalszej pracy.
Rdzawy oczywiście na obrazku – Słowik. Słowik rdzawy!