Selma dla Przyrody – czynna ochrona przyrody w praktyce!
Kiedy pływasz po całym świecie, kiedy Twoje oczy widzą rzeczy, o których czytałeś w dzieciństwie, to zaczynasz zdawać sobie sprawę z wartości przyrody wokół Twojego domu. Trzeba popłynąć na Morze Rossa i zobaczyć płetwala błękitnego, trzeba na Morzu Weddella obserwować humbaki i na Georgii Południowej zobaczyć albatrosa wędrownego na gnieździe. Trzeba zderzyć się z tysiącami pingwinów wokół Antarktydy i z morsami w Arktyce, by zrozumieć, że łąka w Twojej dolinie też ma sens i tętni życiem milionów istnień, które tak jak my zależą od kilku stopni Celsjusza wynikających ze zmian klimatu. Każde działanie ma sens, ochrona choćby najmniejszego fragmentu dzikiej przyrody to również nasza odpowiedzialność. W sumie Żeglarze z Selmy Expeditions widzieli cały świat, może nie każdy wszystko widział, ale każdy z osobna z nich widział sporo. Wielu trafiło też w Dolinę Łachy! Postanowiliśmy wspólnie pomagać przyrodzie jeszcze bardziej!
Zespół Selmy Expeditions od wielu lat pojawia się w Dolinie Łachy na Dolnym Śląsku, gdzie leżą społeczne rezerwaty przyrody, których właścicielem jest Fundacja Przyrodnicza pro Natura. Pierwsze kroki związane z ochroną przyrody w doliny podejmowałem już w 1991 roku, jeszcze nieformalnie, z młodzieńczym zapałem, a potem przez kolejne lata pojawiały się w dolinie, nowe obszary chronione. Społeczne rezerwaty „Polder”, „Ruskie Łąki”, „Bielawka”, to tylko niektóre z nich, ale właśnie tu chronione są ginące mieczyki dachówkowate, storczyki kukułki szerokolistne, pływacze, kumaki nizinne, traszki, susły moręgowane, lęgowe czajki, zielonki, żurawie i kolonie żołn. Tu zaglądają regularnie wilki i bieliki.
Selma Expeditions i Fundacja Przyrodnicza pro Natura zapraszają i Was do czynnej ochrony przyrody. Jeśli chcesz pomóc w okiełznaniu gatunków inwazyjnych, każdego roku odnawiać z nami skarpy dla żołn i chcesz zatrzymywać wodę do rozrodu płazów, to dobrze trafiłeś. Możesz włączyć się w nasze działania. Dolina Łachy na Antarktydzie? Antarktyda w Dolinie Łachy? Dlaczego nie, skoro zagrała tam w lodach kiedyś Metalica to i żaby z doliny Łachy zasługują na uwagę podróżników.
Jeśli dobrze zawieje wiatr, to być może pojawi się nowy, społeczny rezerwat przyrody w Dolinie Łachy”
A jak pracujemy?
Czasem ochrona przyrody dzieje się przy pomocy ciężkiego sprzętu!
Zobaczcie jak wyglądały prace już tej wiosny.
Oczywiście co roku odnawiamy skarpę z kolonią żołn. Przez jesień i zimę przychodzą tu jelenie i traktują to miejsce jako naturalną lizawkę, przychodzą wilki i kopią jamy, przychodzą daniele i rozgarniają piach pod skarpą. Ich działania prowadzą do osuwisk. Stąd potrzeba interwencji przed przylotem żołn. Zaprzyjaźniony Pan Mietek zrobił w tym roku idealną skarpę i czekamy na kolorowych gości, ale też na szarych – jaskółki brzegówki. Ze skarpy korzysta dudek i wyciąga z niej tłuste larwy.
Po drodze udało nam się połatać drogę na terenie będącym własnością Fundacji i w końcu zrobiliśmy miejsce utrudniające odpływ wody, a zarazem przejazd, który umożliwi nam korzystanie z jeszcze większego kawałka łąki.
Sporo tych prac się uzbierało, po drodze zdarzały się różne niespodzianki!
Jednak ostatecznie przewieźliśmy sporo ziemi, załatwiliśmy kilka ważnych tematów, o które dopominały się płazy. W tym roku mamy sporo wody i mimo suszy trzyma się ona ciągle w oczkach wodnych.
Osobiście dziękuję, wszystkim Selmowiczom, którzy zaangażowali się w projekt SELMA DLA PRZYRODY.
Wszystkich nie wymienię, ale Gosi Wojtaczce, Piotrowi Kuźniarowi, Krzysiowi Jasicy i Ekipie Rejsu na Georgię Południową dziękuję szczególnie – miło było Was gościć w Centrum Przyrodniczym im. Przemysława Czajkowskiego w Trzcinicy Wołowskiej. Tego nie da się nie pamiętać!
Osobiście mam wielką radość, że w mojej malutkiej wsi (jest nas ok. 70 mieszkańców) pojawiają się ludzie, którzy bywają na całym Świecie, którzy widzą jak ten Świat się zmienia i jak ważne są działania na rzecz ochrony przyrody.
Dziękuję!