
Oczy szeroko zmrużone
Jeśli masz nocą oczy szeroko otwarte, to w dzień warto je nieco przymknąć i patrzeć na świat spod oka. Warto też skorzystać z lekcji kamuflażu i zabunkrować się w jakimś iglaku, tak aby Cię te drobne ptaszki szybko nie dostrzegły i nie zrobiły rabanu. Zanim przyjdzie zachód słońca możesz zatopić się w swojej puchatej samotności i odpłynąć w marzenia. Analizowałem kiedyś wypluwki z tej okolicy i odkrywałem wtedy marzenia sów. Nie marzyły raczej o nornicy rudej, bo ta była dość liczna, podobnie było z myszą leśną czy zaroślową. Zdarzały się ryjówki aksamitne a nawet zębiełek. O nornikach nie wspomnę, polnik, północny i bury przewijały się w materiale regularnie. Za to nie było i ciągle nie ma myszy zielnej. To nasze wspólne marzenie, moje i tego puchatego puszczyka. Tym razem jest też trochę materiału uszatek, może połączymy wspólne marzenia i odkryjemy małego gryzonia. Zobaczymy, pewnie sporo jeszcze dłubania, sporo polowań i jak zwykle najmniej wypluwek puszczyków, które nie dbają o jakieś stałe miejsca zrzutu. Przed tym młodziakiem sporo pracy i mam nadzieję, że dostarczy mi materiału do poszukiwań mysiego Grala – Zielnej znaczy, tej upragnionej myszy co nie chce się ujawnić. Ani żuchwy, ani ząbka, ani nic. Może jej tu u nas nie ma? Marzenia się jednak spełniają i nie takie gryzonie w końcu pojawiały się przed binokularem! Mrużę szeroko oczy i już wycieram sobie gumami binokularu okolice brwi i szukam. Może Zielna zostanie zagadką na dłużej.