blog.

Razem

Oblaczkowy szał, jeżyny, maliny, trawy i wszelkie zielsko staje się alkową tych… dziennych ciem. Ich lot, wyglądający jakby za chwilę miała wydarzyć się katastrofa w przestworzach pozwala zatrzymać się na skraju lasu i śledzić karkołomność przelotu. Zanim zastygną w kopulacyjnym uścisku, przemierzają polany i skraje dróg, żerują na jasieńcach i driakwi i szukają okazji by przekazać swe granatowo żółte geny. W zieleni końca wiosny są istnymi klejnotami, które chciałoby się zatrzymać na dłużej. Ulotne jednak, delikatne mają teraz swój czas, czas lotu godowego, który bez problemu możemy właśnie w tych chwilach podglądać i cieszyć się ich ubarwieniem oraz sposobem przemieszczania. Oblaczki granatki kwitną swymi kwiecistymi skrzydłami i niosą nas w nadchodzące lato. Razem zastygają w miłosnej pozie, choć nam ludziom wydawać się to może wbrew temu co sami znamy. Razem w kamiennej nieruchomości. Można i tak. Skoro tak im dobrze.

Udostępnij:
Przejdź do treści