
Fryzura Dudka
Przyszedł czas na dudki. Karmią swoje młode ukryte w przepastnych dziuplach i w miejscach nie zawsze przez nas spodziewanych. Od klasycznej dziupli po dzięciole dużym, po wąskie szczeliny tuż przy ziemi, tak że masz wrażenie, że ptak ma tam w środku windę i jedzie potem na wyższe piętra. Unikanie konkurencji ze szpakiem pcha go właśnie w takie niekoniecznie proste rozwiązania. Karmienie to swego rodzaju regularność dostaw, a same dudki wracają do swych dziupli jak bumerangi. Fotografia zrobiona z dużej odległości, by nie zakłócać czasu napełniania piskląt. Zresztą warto posłuchać tego grzechotu piskląt domagających się pokarmu i od razu wiemy z kim mamy do czynienia. Mnie zatrzymał czubek. Fryzura z lat 70. XX w. Trochę jak Bob Marley z rozstrzelonymi dredami po potrząśnięciu głową. Bioróżnorodność objawiająca się tymi wszystkimi różnicami staje się milsza, gdy zaczynasz dostrzegać analogie, zwłaszcza te, które kompletnie nic nie mają ze sobą wspólnego. A może mają?