
Tygrysica…
Zwieszona w jedwabiu własnych kądziołków przędnych zdaje się lewitować pośród kwiatów, choć sama wygląda jak duży kwitnący storczyk gdzieś tam z egzotycznych krajów. Niby widoczna, wręcz krzykliwa a jednak, podobnie jak tygrys w bambusowym gaju”, doskonale kamufluje się pośród gaju żmijowców. Otoczone mitami i arachnofobiami nie cieszą zbyt wielką popularnością, ale odgrywają kluczową rolę w środowisku. Są jak małe rekiny na rafie, które wykonują nie zawsze lubianą robotę. Wykonywana praca to ciężki kawałek chleba i zawsze miałem wrażenie, że wszystkie one, te ośmionogi wpisują się w jakże pasujące do nich słowa piosenki Kabaretu Starszych Panów – „Tanie dranie”
„… Zakopanie trupa w porcie
Zakładanie myszy w torcie
Uwiedzenie córki w poście
Uczynienie dziurki w moście
Zanurzenie wuja w stawie
Osaczenie pary w trawie
Usuwanie zbędnych pań
Wykonuje tani drań
My jesteśmy tanie dranie
Dranie tanie niesłychanie
Nie potrzeba mnożyć zdań
By powiedzieć czym dla pań
I dla panów tani drań
Dokuczanie radiem z góry
Wymuszanie przez tortury
Usypianie extra proszkiem
Uduszenie przez pończoszkę
Obrzydzanie cynaderką
Usuwanie śladów ścierką
Całą listę takich dań
Oferuje tani drań…”
Idąc tropem Jeremiego Przybory, który tę piosenkę napisał do muzyki Jerzego Wasowskiego pozwolę sobie dołożyć nieco pajęczych wyczynów, choć oczywiście nie mi mierzyć się z Przyborą (a jakie on listy pisał do PAŃ, w zasadzie do Agnieszki Osieckiej…ech).
W sieć chwytanie delikwenta
Owijanie w jedwabpęta
Wcześniej zastrzyk z neurotrutki
Potem sztywne ma już butki
Zawijanie trupka w mumię
Wysysanie go jak umie
Z męża koktajl jest jak trzeba
Z szczękoczułków wprost do nieba
Taka zmyślana jest wśród pań
Rzekłbym tygrys a nie drań
To jak mówią Czesi PANE! (może Słowacy)
To tygrzyki paskowne!