Więzi
Jeszcze są. Ale jednego młodego już nie ma… Ruszyły. Dorosłe o czym już wczoraj wspomniałem zachowują się jak nigdy dotąd na tym stanowisku. Do tej pory, a gniazdo jest u mnie od 1991 roku, karmiące dorosłe rozlatywały się na noc na słupy czy budynki i odpoczywały. W tym roku para ma innych schemat. Zaczęło się od zbudowania letniego gniazda na słupie energetycznym z lampą. Tak się składa, że zamontowaliśmy tam platformę dla bezpieczeństwa i boćków i ludzi. Zaakceptowały platformę jeszcze tego samego wieczoru i zaczęło się. Po ostatnim karmieniu, odpoczynku na innych słupach, dorosłe wracają na platformę. Czasem jedno z rodziców siedzi na letnim gnieździe jak podczas inkubacji. Gdy robi się już ciemno, a moje oczy widzą już tylko blask lampy przydrożnej, zaczyna się od delikatnego klekotu. Bocianiarze dobrze wiedzą, że taki głos oznacza tylko jedno. Miłość! I piramida emocji rozkręca się, klekot, taki urywany się nasila. Bociany rozkładają skrzydła dla równowagi i kopulują. Dziś widzę tylko lampę, ale już są dwa… Zaczynają poprawiać pióra, przechodzić się po platformie i zapewne zrobią to co zrobiły wczoraj, przedwczoraj i jeszcze wiele dni wcześniej. Zaczną za chwilę kopulować! No ale jak to! W sierpniu! Seks bez prokreacji! Ano tak. Para osiągnęła w tym roku dobry sukces lęgowy. 4 lotne młode to powyżej średniej w naszym kraju. To oznacza, że warto być razem w roku przyszłym a o to trzeba zadbać budując więzi. Sex w tym przypadku jest dobrym rozwiązaniem. Hormony utrzymają więzi i jest szansa, że w przyszłym roku znów się spotkają. Wcześniej tylko Afryka i cały ten przelot z licznymi niebezpieczeństwami. Może ta hormonalna motywacja sprawi, że łatwiej im będzie powrócić w Dolinę Łachy. I jak każdego roku znów zacznę na nie czekać już w sierpniu. Znów wróci niepokój na wiosnę. Jeśli masz gniazdo na swoim podwórku to doskonale wiesz o czym piszę. Rytm tęsknienia za bocianami to poważna sprawa. To już 33 bociani tęsknik się zaczyna. Już w sierpniu. To też więzi, tyle, że międzygatunkowe.
Tyle widzi oko…