Odrzańskie poszukiwania
Odrzańskie błonia zwłaszcza po sianokosach są mekką błotniaków. Teraz stawowych, a od jesieni i zimą łąkowych, zbożowych a nawet stepowych. Te pojawiające się nad szumem traw ptaki płyną równolegle do nierówności i nasłuchują nieboraków. Norniki, myszy, myszarki, owadożerne, jaszczurki, ptaki i te większe bezkręgowce pewnie nie zdają sobie sprawy z poszukiwań naszych błotniaków. Gdy już nakrążą się nad łąką, naszukają, dokonają patrolu, w końcu zapadają z charakterystycznym złożeniem skrzydeł i znikają w chaszczach. Ten z fotografii zapadł tuż przy kępie łopianu. Został tam na dłużej a to oznacza, że coś tam się trafiło. Po tym czasie wypłyną z ukrycia i poleciał chwiejnie nad wrotyczem i dziurawcami, w palącym słońcu przedwieczora. Ot odrzańskie codzienności. Jeszcze tylko głos zimorodka rozciął zawiesiste, wilgotne powietrze i okrzyk czapli pożegnał błotniaka. Wytworna codzienność, przedwieczór odrzański.