Czas odlotów motyli
Jak przetrwać zimę w naszym klimacie? Motyle mają różne strategie. Mogą zimować jako dorosłe, ukryte gdzieś w zakamarkach, jaskiniach, piwnicach jak rusałka pawik. Mogą czekać wiosny w postaci jaj czy poczwarek. Mogą też odlecieć na południe. Tak, nie tylko ptaki potrafią to robić. Ten ogromy zawisak powojowiec może przetrwać gdy odleci na południe. Jego gąsienica najadła się zapewne już kielisznika i ciepły wrzesień pozwolił na przeobrażenie. Teraz albo zostanie i raczej nie przeżyje, albo odleci na południe. „Raczej” bierze się stąd, że cieplej i że może z rusałką admirałem zmieniają właśnie na naszych oczach sposób na zimę? To wielki i szybki motyl, który może latać z dużą prędkością sięgającą kilkudziesięciu kilometrów na godzinę. W historii Ziemi odloty na południe działy się albo na jesień, albo przez setki i tysiące lat odwracając się od nadchodzącego z północy lodowca.
Mimo, że nauka mówi o ich przelotach, to jednak patrzenie na motyla, który ma za chwilę odlecieć na południe wydaje się jakąś irracjonalną chwilą, czymś tak bardzo niemożliwym. Czy można sobie wyobrazić, że te tak delikatne skrzydła poniosą go w tak daleki świat? Drobne łuski na skrzydłach, które przy dotyku zamieniają się cień do powiek, mają przetrwać długą podróż? Skąd bilet? Skąd paliwo na podróż? Skąd motywacja by ruszyć? Patrzysz na ćmę i zastanawiasz się skąd ona to wszystko wie. Skąd w niej ten „rozum” by robić swoje. Ten zawisak zawisł na chwilę w moich myślach i mam nadzieję, że przed deszczem ruszył na południe w poszukiwaniu batatów. Co mu życzyć? Nie wiem, może żeby lelka po drodze nie spotkał, a może żeby spotkał jakiś kwietny dzban napełniony nektarem, który da mu moc na lot.
Leć wielkooki samolociku
Nad Morawami, gdzie dojrzewa winogron
Może nad pusztą węgierską, a może nie bo kobczyki czekają
Może nad Wiedniem, bo tam chomiki na cmentarzach rządzą i ponoć zielono
Potem jakieś Bałkany
Wystarczy
Może dalej nie trzeba
Może tam już nie będzie mrozu
A może jednak Afryka
Tam będzie bezpiecznie
Ile zapamięta z tej podróży