blog.

Z(mroczne) zjawy

Gdy cały dzień leżysz i trawisz, to wieczorem przychodzi czas na zebranie tego co będziesz trawił jutro. Tak ma łoś. Nocna zjawa. Zmrok, szara godzina to czas, który budzi wiele zwierząt i pobudza je do wędrówek. Przez szyby samochodów, zwłaszcza gdy jeszcze ktoś pisze na smartfonie, można zjawy nie zauważyć i o katastrofę nie trudno. Dziś po drodze widziałem przynajmniej trzy martwe sarny, dwa myszołowy i na szczęście dwa żywe łosie. Ograniczenie prędkości w szarej godziny jest jedyną rozsądną decyzją kierującego. To jedyna szansa na uratowanie życia kierowcy, pasażerów i zwierzęcia. Wiele potrąconych zwierząt  nie ginie od razu i umiera bardzo długo w cierpieniach. W dodatku padlina przyciąga ptaki i te giną od przejeżdżających kolejnych aut. To dość przerażające koło śmierci. Przydrożne. Warto zwolnić, dostrzec problem, nacieszyć się ze zwierząt za szybą i dotrzeć bezpiecznie do celu. Niby proste a jednak ciągle trudne.

A łoś? Łoś gapił się na wolno jadący w szarówce samochód i obserwujący się nawzajem widzowie bezpiecznie dotarli do celu i najedli na jutrzejsze leżenie. Daj sobie i zwierzętom szansę, choć oczywiście wypadki chodzą i po łosiach i po ludziach.

Udostępnij:
Przejdź do treści