blog.

Jesienny poranek

I poszło sobie lato w zapomnienie. Wrzesień przyniósł kolejny posmak jesieni. Zaczerwienił głogi, zaróżowił trzmieliny i nadał krasnych lic kalinowym koralom. Nagle, jakby nie było przejściowego czasu. Przyszła i już. W nocy, o godzinie 3:03. Przemalowała świat swoją mgłą i rozmyła czarne szkielety gałęzi. Słońce w ryzach wilgoci. Lato za kurtyną z mgły. Ale chwilę później, może nie z morskiej piany a z kłębów mgły (u mnie akurat z doliny Wisły) wyszło nowe, jesienne słońce i nagle kolorowych liści jakby więcej. Jakby świat jednak zmienił się o 3:03 i pozostaje cieszyć się z nadchodzących kolorów. Dobrej jesieni!

Udostępnij:
Przejdź do treści