
Toksyczna relacja?
Spotkali się na dróg rozstaju. Ona spod sosny. On spod sosny. Chłopak z najbliższej wioski. Ona odświętnie ubrana w sukienkę w kropki, on w takim samym garniturze. Czekali długo by się ujawnić. Zimę, lato, aż do jesieni. Dokąd pójdą po wszystkim? On szedł na Wrocław, ona gdzieś za Gniewkowo. Piach pod nogami, jakieś igliwie. Właśnie dziś i jutro żyć będą pełnym życiem. Przytuleni w toksycznym uścisku? W uścisku to i owszem. Na pewno nie toksycznym. Ona mu daje świat swój w muskarynie schowany, on jej kropki maluje swą bielą. Utopieni niczym syberyjscy szamani w halucynogennym tańcu. Jeszcze dzień, tydzień może. Tańczyć będą razem, do końca. Żółknące, zmarszczone starością, stare grzyby wejdą razem do światów podziemnych. Do piachu. Z duszą, ukrytą w DNA zarodników. Szczęśliwi z chwil odświętnie przeżytych. On w garniturze w kropki, ona w czerwonej sukience. Piękna relacja na leśnej drodze. Jesień bywa pięknie refleksyjna. Polecam.