Grudniowe jaskółki
Otwieram oczy, otwieram okno i czuję, że przyszła wiosna. Przyleciały jaskółki! Na drutach słychać nawet śpiew kwa, kwa, kwa. Rany jakoś mnie ta rzeczywistość potrafi skutecznie dobudzić! Może to atmosfera meczu, którego nie oglądałem zakrzywiła czasoprzestrzeń. Nie wiem. Oby to był tylko sen.
Dla przyzwoitości podam, że to kaczka piżmówka Cairina moschata. Gatunek obcy, hodowany. O dużej zmienności ubarwienia. Pochodzi z Ameryki Środkowej i Południowej. W odróżnieniu od świnki morskiej też z tego rejonu, ta ma akurat więcej do czynienia z morzem. Wiem, wiem kawia…domowa.