blog.

Tłumy w karmniku

Zima. W karmniku ktoś kradnie słonecznik! W zasadzie, to już nie jest zwykłe złodziejstwo, to zaplanowany rabunek. W piątek wsypałem sporo słonecznika do karmnika… kilka kilogramów. Dziś nie ma już prawie nic. Przyjrzałem się nieco i wszystko zrobiło się jasne. Bogatki i modraszki uwijają się tak szybko, jakby słonecznik miał kosztować przynajmniej tyle co węgiel. Słonecznik to najlepsza karma w karmniku. Korzystają z niej i sikory, i łuszczaki i wróble. Sójka też nie pogardzi! Karmnik to także rodzaj terapii dla nas samych. Czujemy, że robimy coś dobrego, że pomagamy, że ptaszki to powinny być nam wdzięczne i przez to sami czujemy się lepiej. Nie wiem czy ta nasza pomoc ma sens, ale jeśli już zatrzymujemy te ptaki w naszej okolicy, to karmy je regularnie i cieszmy się ich widokiem. Bo te kolorowe  duszki płacą nam za ten słonecznik swoim wyglądem i znów to my, zdaje się bierzemy więcej od tych, którym pomagamy. I tyle tych bogatek w życiu widziałem, a w grudniu ich jaskrawe barwy cieszą każdego roku od początku.

Udostępnij:
Skip to content