Niecały tysiąc
Były tak głośne, że zagłuszyły jadące na pobliskiej drodze auta. Były tak białe, że udawały śnieg, którego w tym rejonie za wiele nie było. Były tak liczne, że jeszcze takiego stada nie widziałem. Ponad 800 i jeszcze ileś za górką i trochę w mniejszych stadkach na niebie i dalszych polach. Odra rodzi każdego ranka zimujące łabędzie krzykliwe. Czasem zdarzy się jakiś czarnodzioby. Zastanawiam się kiedy one jedzą, skoro ciągle krzyczą. Ciemno dziś, zmiana pogody, ale te białe rozdarte chmurki zawsze robią dobry klimat. To jakby z białych balonów spuszczać powietrze przy zwężaniu ujścia. Jedno wielko trąbienie! Tysięczne trąbienie! Orkiestra dęta, trąbi nam papparara i od razu robi się POGODNO. Pozdrawiam „Pogodno”…