blog.

Ostatnie drzewo

Pojawiła mi się myśl – może to ostatnie drzewo na świecie. Czy taki scenariusz jest możliwy? Przerażająca ta myśl. Przerażający widok. Piękny ale ostatni. Zatrzymał mnie na dłużej. Zatrzymało mnie drzewo. Hipotetycznie ostatnie. W nim ostatnie bezkręgowce, ostatni kręgowiec, ale to nie człowiek. Ten zachłannością zasłonił sobie oczy i to nie on zobaczy to ostatnie drzewo. Może ostatnia para jakichś małych owadożernych? Może to one zaczną od nowa. Drzewo urodzi ostatnie nasiona, które będą tymi pierwszymi. Taka apokaliptyczna nadzieja. Ziemia zawsze dawała sobie radę mimo drastycznych zmian. Za milion, dwa miliony lat będzie tu tętnić życie, będzie rodziła się nowa kultura, jakaś inteligencja, jakiś ewolucyjny kołowrotek, w końcu tyle będzie do zagospodarowania, tyle do obsiania. Zaszczyt oglądania ostatniego drzewa byłby chyba największą karą jaką można by sobie wyobrazić, mając wiedzę o tym co stało się przed tym obrazem. Na szczęście tuż za górką rozciągają się lasy z milionami drzew i trochę ten sąd ostateczny odsuwają w przepaść czarnych, niepotrzebnych myśli. Nie „filozuj” Kris, nie „filozuj”…

Udostępnij:
Skip to content