
Tam gdzie dzień wita się z nocą
W lesie już noc, na łące jeszcze dzień. Ciemność lasu zachęca do wyjścia na zewnątrz, dzień jednak odkrywa wszystko jak na dłoni. W lesie mało zieleni do jedzenia, na łące trochę świeżej trawy, zwłaszcza tam gdzie sączy się woda. W kompletnej szarości stado łań zaczęło intensywnie żerować na skoszonej latem łące. Jadły łapczywie i szybko przesuwały się w kolejne zakątki. 13 lutego, 13 łań i cielaków, 13 pyskami karmiło swoje ciała zielenią. Szły w kierunku ozimin, ale tam jeszcze dzień jasny, dzień otwartego pola. Wraz z zacierającą czernią to co działo się dziś od rana, stado szło w nowe. Szło w noc na otwartej przestrzeni. Dobra chwila przed wieczorem.