blog.

Lider

W stawce byków wyraźne się wyróżniał. Wielki był. Był w nim ogromny spokój i opanowanie. Młodsze byki reagowały jakoś tak nerwowo na odgłosy nadjeżdżających aut w oddali, na wiatr czeszący pobliskie drzewa. On stał spokojnie, poleżał, poskubał, poczochrał się w ziemi, pomachał nogami ku niebu. Po czym zaległ i mając wszystko w pysku patrzył z ogromnym spokojem na niespokojny świat. W pobliżu białoruskiej zony i tego wszystkiego co dzieje się na tej granicy. Pewnie nie zdaje sobie sprawy z napięć i goebbelsowskiej retoryki/propagandy u naszych zniewolonych sąsiadów, nie zdaje sobie pewnie sprawy z rakiet, które spadają na drugiego sąsiada. On jest tu i teraz. Oby nie musiał w swoich wędrówkach po puszczach wschodu odnajdywać ciał migrantów, których los okrutnie doświadcza.  Chciałbym by nie zdawał sobie sprawy z okrucieństwa ludzi i był protoplastą przyszłych pokoleń żubrów. Wielkich i dostojnych. Zwierząt, przy których warto pamiętać o naukowcach i wszystkich innych osobach, którzy zachowali gatunek, czego nie doczekał się tur. Długo przy nim stałem i tak bardzo chciałbym by wróciła świadomość do szkół, by edukacja doczekała się jakiegoś renesansu i żeby patrząc na takiego Lidera była w nas duma z zachowanej i dobrze chronionej przyrody. Marzę bym tego doczekał!

Udostępnij:
Przejdź do treści