Jak zrobić żabie dobrze?
Woda ma to do siebie, że ucieka. Płynie, ulega grawitacji i znika. Fizyka jest nieubłagalna, ale też daje sporo możliwości w drugą stronę. Luty to nasza nowa świecka tradycja od kilku lat, kiedy to robimy ile się da by zatrzymać wodę w miejscach rozrodu płazów. W oczku, w granicach którego, dziś zatrzymywaliśmy wodę rozmnaża się regularnie sporo płazów. Jet tu rzekotka drzewna, kumak nizinny, ropucha szara, ropucha zielona, żaba trawna, żaba moczarowa, kompleks żab zielonych, traszka zwyczajna i traszka grzebieniasta, choć z tą coraz trudniej. Ciężko zmienia się globalny klimat, ale zatrzymywanie wody staje się już codziennością w naszych rezerwatach. W tych z siedliskami podmokłymi. W kserotermicznych myślimy jak się wody pozbyć, kiedy to pojawia się niespodziewanie. Dziś, po roku, wykonaliśmy kolejny etap prac. Zatrzymaliśmy wodę na przerwanej grobli i mamy nadzieję, że wytrzyma to do następnego sezonu. To ważne, bo grobla posłuży do odtworzenia około hektara łąki. Póki co nasz traktor nie jest dronem i nie może się tam pojawić z kosiarką. Zabawy w błocie, zdrętwiałe dłonie i brudna koparka i traktor, ale efekt jest. I już przygotowujemy się do następnej akcji. Czynna ochrona przyrody wymaga czasem ciężkiego sprzętu, żeby te maluchy mogły przetrwać. Trzymajcie kciuki, to się zawsze przydaje. Oby wielkie godowisko przetrwało!
PS – Skorzystają też żurawie, zielonki, kropiatki, wodniki, kokoszki, łyski, bociany czarne, cyranki, cyraneczki, krzyżówki, gęgawy, łabędzie krzykliwe lub nieme bo jedne drugich nie znoszą. Na koniec przyleci bielik i uniesie całe to towarzystwo ku niebu!