
Poranne myszkowanie
Jeszcze rosa na oziminach, słońce schowane za horyzontem a on w jakimś osobliwym amoku sprawdzał każdą norę na skraju pola. Nie przejmował się za bardzo otoczeniem. Wtykał nos w w pszenżyto i dość długo inhalował się wnętrzem ziemi. Mysi zapach widać go nastraja do polowania. Oj, pomyślałem, głód Ci w oczy zagląda czy co? Rudy ma jednak swoje metody. Sprawdził duży fragment, wrócił na miedzę i tam dopadł nieboraka nornika albo nieboraczkę myszarkę. Znaczy zgodnie z nowym nazewnictwem – myszarkował lub po staremu nornikował. Gdy zobaczył, że ktoś go fotografuje, zatrzymał się, zmierzył bezkształtną masę ludzką i bez pośpiechu powędrował wzdłuż miedzy do pobocza. Czym miał się niby przejmować? On to ma ludzką gębę!