Jakoś mi zimy zabrakło
Trochę w zabieganiu, trochę w rozjechaniu. Od granicy do granicy. Tak mi jakoś mijają ostatnie tygodnie. Tym razem zaniosło mnie na granicę ze Słowacją, a tam oczywiście Tatry, a że w dzień nie było czasu na patrzenie, to przyszło mi spojrzeć na Tatry w nocy. I to był dobry widok. Urbanizacja Kotliny Zakopiańskiej zagęszcza się coraz bardziej. Zastanawiam się kiedy powstaną wieżowce w stylu zakopiańskim. Na szczęście jednak z pasma Gubałówki Tatry są jeszcze całkiem dobrze widoczne i w tę mroźną noc, można było wodzić oczami po białych szczytach. Okazuje się, że jestem już w takim wieku, kiedy patrząc na kawałek gór malują się dawne historie i jakoś mi ten czas szybko przemknął między różnymi pasmami gór, lasów i łąk. Dwadzieścia lat temu łapaliśmy tu niedźwiedzie, a teraz przyszło jak na kombatantów przystało powspominać o tym w Muzeum Tatrzańskim. Szybka wizyta u stóp Tatr, ze Zbyszkiem Jakubcem to dobry czas do długiej i ważnej rozmowy. O tym co było, co jest i trochę o tym co być może.
Tu odeślę Was to innej fotografi całych Tatr, którą ponad dwadzieścia lat temu zrobiłem z około 6km nad ziemią. Ważna jest też dla mnie Orawa i oczywiście Wojciech Kilar.
Tu więcej tego znajdziecie: http://dbajobociany.pl/?p=10936
Hej!