blog.

Budzą się

Wychodzą. Między liśćmi grabów , u stóp ich pofalowanych pni, gdzieś nad małym strumykiem.

Wychodzą. Budzą się po roku nieobecności. Jakby całe życie spędziły w innym świecie. Nie naszym.

Wychodzą. Nie mają liści, nie kolegują się z fotosyntezą. Nie znają się z chlorofilem.

Wychodzą.  Nagle są. Różowe, mięsiste, otoczone łuskami niczym wąż.

Wychodzą. Ale nigdzie nie idą. Czerpały energię z grabów i leszczyn. Schowane. Zapomniane.

Wyszły. Znów zdradziły swoje istnienie. Obudzone w swoich liliowych sukniach.

Pójdą. Pod ziemię, gdy tylko uda im się pohandlować pyłkiem.

Wrócą. Do swoich podziemnych królestw. Do grubych kłączy, które wydają kwiat stukrotny.

Znikną. Poczekam na łuskiewniki różowe jeszcze rok. Oby.

Udostępnij:
Skip to content