Czy to była już ostatnia zima?
Na niżu zima stała się kapryśnym podmuchem Arktyki. Ogłaszałem już kilka razy wiosnę podczas odchodzącej zimy, a tu taki marcowy garniec wrócił by przypomnieć stare przysłowia. W kwietniu także może być różnie, ale już z naciskiem na cieplej. Mam nadzieję. Choć każda pogoda będzie dobra. Przy nawałnicy śniegowej chciałem zobaczyć jak się zachowują śnieżyce w śnieżycy. Gdy uklęknąłem przy nich…przestało padać. Wyszło piękne słońce i skończyła się zima tej wiosny. Przyznam się – chciałem by jeszcze i jeszcze sypało. Czy to już ostatnia zima tej wiosny? Nie wiem. Zmienność i gwałtowność tych procesów jest niezwykła. Od widoczności 5 metrów do widoczności 100 kilometrów w ciągu 15 minut. Potem już tylko zimna noc z marszem paradnym księżyca i sporej ilości planet w jednym rzędzie i po woli wraca do nas wiosna. Spoglądam na niebo a chmury nadal lecą z północnego zachodu, choć mapa na windy.pl pokazuje, że u mnie wieje z południowego zachodu. Rozłam doświadczenia z przewidywalnością algorytmów meteo. Coś się jednak zmienia i robi się cieplej. Choć ten powiew z Arktyki rześki taki, ech!