Podwórkowy
Budzisz się, patrzysz przez okno i od razu się uśmiechasz. Jest, podwórkowy. Ciekawe czy zostanie na dłużej czy tylko posiedział pół dnia i poleciał szukać szczęścia gdzieś gdzie będzie mu najlepiej. To marcowo-kwietniowe napięcie, które udziela mi się od początku lat 90. ubiegłego wieku jest dosyć męczące. Ciągle myślisz czy utrzymają się te boćki na Dolnym Śląsku czy przyjdzie mi patrzeć na puste gniazdo. W tym roku bociek dostał nową platformę typu Konieczny-Łukasik i nowych sąsiadów. Trochę tak z ubezpieczeniem, że jak nie będzie bocianów to choć wróble, mazurki, szpaki, jerzyki czy może nawet dudek się trafi a może nawet pójdźka. Bo sama platforma to za mało. Testujemy nowy, zastrzegany wzór i czekamy co się na tym gnieździe wydarzy. Trzymajcie kciuki. Za bociany i za to gniazdo u stóp Wzgórz Strupińskich z widokiem na dolinę Łachy.