blog.

Wróbel przydomowy

Piszę o nich, bo towarzyszą mi od dziecka i mam nadzieję, że będą ze mną już do końca. Mam ich na podwórku dużo, ale ten jeden jest przydomowy. Pilnuje swojej budki tak zażarcie, że od rana ćwirgoli nam pełną piersią. Przegonił szpaki, mazurki a dziś nawet odpoczywającą na daszku dymówkę. Jego partnerka w budce. Trafił się dziarski chłopak. Pisałem o przepisie na wróble koło domu – krótka trawa, pies co nie lubi kota, ziarno jak niegdyś dla kur na podwórku i dużo budek. Ćwierkanie murowane. Od świtu do nocy.

Udostępnij:
Przejdź do treści