
Odry świty zamglone
Stań na palcach i spójrz na doliny ramiona
Ubrane w przyrodę, zieleń wiosny i w głosy ptaków
Dudek, świerszczak, strumieniówka
Pod całunem z całej wilgoci mgły
Żurawie krzyczą na wschód idącego ciepła
Komary piją ostatnie toasty
A kleszcz snuje się po spodniach
Rosa oblepia suche jeszcze ubrania
A chłód odchodzącej nocy żegna się z reumatycznymi kolanami
Jakiś bielik rozprostował już skrzydła nad kępami tarnin
A w nich jarzębatki czatują na straży
Głogi, głogi, głogi obsypane śniegiem przywołują zimowe obrazy
Odrzański świt, czas przyrodniczej zadumy nad tym co nadchodzi