Łąki pełne płatków
Trochę jak sen, trochę jak oaza w zieleni wiosny. Kolorowa łąka rozlała się w dolinie i miesza się w realnej, choć w sumie surrealistycznej rzeczywistości. Jakby wszystkie złocienie z okolicy postanowiły zakwitnąć właśnie tu. Fitosocjologia wydaje się być tu kluczem do zrozumienia zjawiska. Od poziomu wilgoci, przez rodzaj gleby, po rośliny współtowarzyszące, daje nam obraz miejsca, obraz przyrodniczej chwili. Uwielbiam te wąski paski kwiatów pośród nieskażonej zieleni reszty łąk. Najpiękniej w dolinie jest najbliżej strumienia. Jakby całe życie chciało się napić w jednej chwili. Jakby każdy kwiat odnalazł tu swój flakon pełen życiodajnej wodny. Cieszy mnie to miejsce, bo od jesieni udało mi się zatrzymać tu sporo wody. Dziś dostaję prezent w postaci tej dzikiej kwiaciarni. Widzieć sens swojej pracy to rzecz dająca skrzydła.