Imperium ciołka
Gdzie nie spojrzę ciołki, gdzie się nie obrócę ci czarni rycerze podążają w poszukiwaniu szczęście. Czy wszędzie? Oczywiście, że nie… Są wszędzie tam gdzie jest martwe drewno, pozostawione pnie, leżące kłody, grube gałęzie. Te masywne chrząszcze z rodziny jelonkowatych drążą w martwym drewnie, w zasadzie ich larwy i swymi masywnymi ciałkami tworzą mikroświaty innym bezkręgowcom, ale też zupełnie dużym kręgowcom. Znalazłem kiedyś w korzeniu jesionu, podziurawionym przez larwy ciołków złoże jaj zaskrońca. Jeśli chcecie zobaczyć ciołka matowego wybierzcie się do lasu z martwym drewnem, tam gdzie stare dęby oparły się wiatrowi historii i opadającym szyszkom. Niby to w teorii proste co mówię, ale znalezienie ich w większej ilości wymaga zastanowienia. Martwe drewno świetnie zatrzymuje wodę w lesie i wolno uwalnia dwutlenek węgla. Ciołek tego nie wie, ale wie gdzie znaleźć ciepło i wilgoć dla swoich jajeczek a potem larw. Bądź jak ciołek matowy!