blog.

USG dronem

Świat zmienił się na przestrzeni ostatnich lat tak bardzo, że gdyby mój dziadek wstał dziś z trumny to świat  który by zastał mógłby w nim wywołać kolejny zgon. Urodził się w 1909 roku. Wtedy nikt nie bardzo miał pojęcie ile dzieci się urodzi a o płci wróżono z czego się da. Podobnie było z boćkami, do których raczej nikt nie zaglądał. W ostatnich dniach do moich podwórkowych boćków zaglądał bielik i postanowiłem złamać wewnętrzny zakaz zaglądania i oczekiwania na rozwiązanie tajemnicy. Chcę wiedzieć, czy zaglądający do gniazda bielik coś uszczknie dla swoich młodych, kosztem młodych moich boćków. Przypomnę tylko, że gniazdo bielików jest widoczne dla bocianów w okresie bezlistnym i vice versa. Odległość to jedynie 1,77km. USG dronem wykazało, że mamy trojaczki i jedno jajo niewyklute/niezalężone. Gdy dodamy jedno wyrzucone jajo, to wygląda na to, że zniesienie składało się z 5 jaj. Oczywiście płci dronem nie sprawdzimy, ale za parę lat, kto wie czy od razu nie będzie testów genetycznych „in nest”. Przy okazji zrobiłem sobie kiepskie selfie z boćkami. Trzymajcie kciuki za trojaczki. Liczę na 3×800+. No chyba lepiej inwestować w tych co przynoszą dzieci…

Udostępnij:
Skip to content