blog.

Łeb jak sklep

Czasznica olbrzymia, bo to właśnie ona wychyliła się z otchłani podziemnych piekieł, gdzie ciemno, zimno i strasznie, oczarowuje świat swą czystością i bielą. Owocniki wielkości głowy, a nawet czasem sporo większe, przyciągają uwagę i nierzadko są niszczone przez nierozumiejących świata przechodniów, a przecież to objaw skrytego życia w milionach strzępek. Fascynujący świat grzybów wystawia nam czasem wierzchołek góry grzybowej i możemy się wtedy cieszyć z udostępnionych nam cudów przyrody. Grzyb – ni roślina, ni zwierz. Organizm stworzony do rozmienia wszystkiego na drobne i dzieleniu się z resztą organizmów tym, co uda im się uwolnić z często nieżywej już materii.  Grzyby są wszędobylskie, mieszkają i w nas i na nas. Na szczęcie ich owocniki nie są tak wielkie jak u purchawicy olbrzymiej, bo jakbyśmy z takimi łbami wyglądali? Wiem, wiem interesująco. Co ciekawe grzyb ten zwany jeszcze czasem kulicą kurzawkowatą, jest smacznym i jadalnym, pod warunkiem, że jest młody i biały. Olbrzymia, bo owocnik dorasta nawet do 20kg masy! Osobiście, cieszę na widok każdej czasznicy i jestem zwolennikiem pozostawiania ich w środowisku. W końcu to taki baśniowy element w naszym życiu, podobnie jak wódka dla Janka Himilsbacha. Gdzie rosną? Wszędzie tam, gdzie jest dużo żyznej gleby, z dużą ilością materii do przetworzenia. Moje ulubione miejsca z czasznicami olbrzymimi to łęgowe skarpy w Lasku Złotoryjskim w Legnicy, u stóp kirkutu w Wińsku, czy niegdyś na wzgórzu z obornikiem w Przedmościu pod Środą Śląską. Są dość efemeryczne i nie trzymają się „miejsc” latami. Czasem wybuchają swoją piekielną bielą na przydrożach, miejskich klombach gdzie przywieziono ziemię z jakiegoś ich naturalnego stanowiska. Niech rosną, niech roznoszą swoje brunatne zarodniki odrywające się z gąbczastej gleby wnętrza. Kiedy zaczynają się powiększać przychodzi mi do głowy piosenka Sosnowskiego „Deszcz” – „wodę podaj mi błagam gdy zapomnę…” Gdy rozsiewają zarodniki inna piosenka rozbrzmiewa mi w uszach, również Sosnowskiego „Pył” – „Nadal tu stoimy i wiem Że zostanie tylko pył”. Czasznice – olbrzymy prosto z piekła.

Udostępnij:
Skip to content