„Niekończący się podwieczorek przed domem zająca” i już miał się pojawić Kapelusznik od Lewisa Carrolla, kiedy nagle pojawił się Szalony Kamusznik. Pracowity ptak, który na swój dziób bierze wszystkie ciężary plaży i szuka pod nimi czegoś do zjedzenia. Penetruje wyrzucone
Wokół sporo przerażonych gapiów na różnych nogach. Rozdziawione dzioby, asekuracyjne skrzydła, nogi związane z popłochem i oczywiście sporo min z głupim wyrazem dziobogłowy. Wszyscy patrzą jak dwa szlamniki, taplają ją się w błocie po skoki i walczą o fotel w
Piasek, trochę morza i wiatr. To takie dobre składniki poranka. Lubię czasem zatrzymać się w jednym miejscu, usiąść na jakimś drewnie dryftowym i poczekać. „Poczekiwanie” jest czymś przeciwstawnym do gonienia. Bo goni się za czymś, rzadziej za kimś, ale generalnie
Dom szczególny. Dom pełen labiryntów. Dom z wyjściem, choć nieoczywistym. Plątanina niczym ogród ze „Sklepów Cynamonowych” Schulza. Coś czego nikt nie sadził. Coś co czasem wycinane jest zupełnie bez sensu. Coś na wycinkę czego nie potrzeba zezwoleń, ale wartość tej
Jeśli wokół miejsca gdzie mieszkacie są zakamarki, to warto się im przyjrzeć. Wszędzie tam, gdzie można zbudować gniazdo, można skorzystać ze szczelin, dziur i właśnie zakamarków pojawiają się ptaki. Od bardzo już dawna przyglądam się ptakom, które gnieżdżą się na
Owszem. To jak najbardziej możliwe i możemy je wtedy podziwiać z bliska. Zarówno na wsi jak i w mieście. Skład gatunkowy będzie nieco inny. Możliwe są nie tylko obserwacje zaglądających do nas „drapoli”, ale mogą się one lęgnąć wśród ludzi. Zainspirował
Są takie miejsca na ziemi, gdzie mamy do czynienia z powstawaniem nowych ekosystemów, nowych siedlisk. Dziś dwa miejsca na świecie. Jedno, to z głównej fotografii, to dach w powiecie górowskim, gm. Wąsosz, miejscowość Lubiel. Drugie, to Cordillera Darwin i okolice
Każdego dnia, gdy słońce opada nad pochylonymi wiechami trzcin, robi się nagle tłoczno i gwarnie. Z każdej strony świata zlatują się mniejszymi i większymi stadami szpaki. Szukają dogodnych pozycji na pojedynczych trzcinach i nagle robi się bardzo głośno. Gdy jest
To, że znaczna większość ptaków nosi dumnie głowę do góry, nie znaczy, że nie można inaczej. Gdy miałem 6 lat po raz pierwszy czytałem o tym ptaku w książeczce „Fraszki na ptaszki” Włodzimierza Ścisłowskiego i Stanisława Mrowińskiego, Wydawnictwo Poznańskie, 1970.
Jeden z pięciu żurawi, jeden z pięciu nokturnów Erika Satie. I w zasadzie już tu powinien być koniec opisu tego co zadziało się na zdjęciu ubiegłej nocy. Noc już ogarnęła las, zakryła wnętrza trzcinowisk i zmagała się bielą mgły. Zasypiały potrzeszcze