Tańcząc z protonami
Doświadczanie świata to jeden z elementów, bez którego trudno zrobić następny krok. Kiedy kolejne lata mijają tak jakoś szybciej niż czterdzieści lat temu, spotkanie z ulotną może stać się celem. Z zachmurzonego nieba zorza się nie urodzi, czasem trzeba cofnąć się w tym co robimy by zobaczyć ulotną. Tak też było w tej wyprawie drogi. Z uśpionej Kiruny, kąpiącej się w delikatnym śniegu, który zasłonił całą północ, gnałem co sił do oddalonego o blisko sto kilometrów „Abisko nationalpark”, bo właśnie tam, niebo otworzyło się by wpuścić trochę kosmicznego światła. Cóż, dwie godziny wcześniej byłem dokładnie w tym miejscu. Po drodze oślepiające reflektory ciężarówek, które swymi szperaczami wyszukują zabłąkanych łosi, zabierały przestrzeń wąskiej drogi. Łosie stały na poboczu i obgryzały brzozowe witki. Na tej samej drodze, w kolejnym dniu były już pokarmem czarnych kruków. Ktoś może zapytać czy warto szlajać się po Skandynawii, setki kilometrów za kołem polarnym by zobaczyć trochę innego światła. Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Słowo warto, to już jakieś wymierne, prawie materialne jestestwo, a wszystko co właśnie tam na niebie się ukazuje jest tak bardzo duchowe i niezważone, że bliżej mi do słowa można. Można tam być, można zmarznąć, można spełnić marzenia, można patrzeć w niebo, które tańczy tiulem zorzy polarnej. Mimo mrozu. Można stać i cieszyć się malarstwem ulotnym wiatru słonecznego, który przyniósł do naszej magnetosfery naładowane cząsteczki. Tam widać jak bardzo jesteśmy związani z kosmosem i jak bardzo jesteśmy jego częścią. I choć zdarzało mi się widzieć zorzę i w Polsce, to tam, pośród brzózek, tundry, śniegu, skraju tajgi, aurora borealis nabiera większego znaczenia. Przynajmniej dla mnie jest wtedy ona na miejscu. Wracam kolejny raz na północne skraje Europy i już myślę jak wrócić tam ponownie. Świat bez tłumów, świat przestrzeni. Świat, w którym Jean Sibelius brzmi naturalnie. Tam ciągle jeszcze, przyrody jest więcej niż tłumów. Tańcząc z protonami i elektronami, tak będzie precyzyjniej.