Nie dla wszystkich. Te, które zagnieździły się na podmokłych łąkach i terenach zalewowych nad rzekami, o ile jeszcze takie działają dadzą sobie radę. Skończą wysiadywanie i będą wodzić młode. Gorzej z czajkami, które wybrały do lęgów wielkie, otwarte przestrzenie pól,
Na wzgórzu, gdzie zostały jeszcze robinie akacjowe z dawnych nasadzeń jest dziwny las. Ten inwazyjny gatunek trzyma się tam wyjątkowo dobrze i wokół jest mnóstwo odnowień. Niegdyś były tam zapewne nikomu nie potrzebne lasy z dużym udziałem klonów. Zresztą próbują
Gdy w borach rozpychają się piestrzenice kasztanowate, w oczkach wodnych nocne koncerty grają rzekotki, a z trzcin dudni bąk, to właśnie ten czas kiedy z wielkich jaj (pisałem o nich w ostatnią sobotę) klują się żurawie. Najważniejsze są u nich
Z nieba leje się mglisty deszcz. Drobne krople muskają sterczące ku niebu łuskiewniki, ocierają się o kokorycze puste, głaszczą przekwitnięte śnieżyce, dotykają świeżych rozet lilii złotogłów. Uśpiony dotychczas strumyk zamienia się w rwący potok, który układa liście i gałęzie w
Na skraju lasu, gdzieś gdzie słońce dotyka okrajków Płaskowyżu Głubczyckiego, każdego roku wiosną pojawią się pierwiosnki wyniosłe. (Dokładnie między Pomorzowicami a Pomorzowiczkami). Dla mnie egzotyczne, bo w moim regionie szaleją pierwiosnki lekarskie. Dziś jednak nie o pierwiosnkach, które same w
Obserwowałem go jak krąży nad trzcinowiskiem. Ponad 20 lat temu wykopaliśmy cały system oczek wodnych w jednym z naszych społecznych rezerwatów. Każdego roku patrzę z ciekawością jak się to wszystko rozwija. Powstała piękna mozaika trzcinowisk, turzycowisk i rozlewisk. Ważne tylko
Żołądki wystawione na różnorodny pokarm w nie zawsze normalnych ilościach mielą dziś placki, czasem kołocze, najnowsze sałatki, wędliny i to wszystko co z jednej strony tradycyjne a z drugiej podpowiedziane w sieci. Będą zatrucia, powikłania i zwykłe niestrawności. Będą też
To właśnie tu jest początek. Takie żurawie jajo jest jakby obrazem wszystkich jaj, komórek jajowych i wszystkich gamet, chwilę po zapłodnieniu. To nic, że jedne wewnątrz organizmów, inne na zewnątrz. To nic, że jedne wielkie, inne mikroskopijne. Tu zaczyna się
Od rana, na podwórkowym gnieździe coś drgnęło! Wczoraj samiec nosił intensywnie gałązki, a dziś pojawiła się samica. Budowa domu nie przeszkadza im jednak w prokreacji i nie próżnują. Kopulacja za kopulacją, smyranie dziobem po szyi, budowa gniazda i znów kopulacja.
Nawet gdy słońce chyli się ku zachodowi, w ciemnościach lasu można znaleźć jakąś przestrzeń, w której widać więcej. Czasem ciemniej jest na szczycie góry niż na skarpie małego strumyka, który obmywa korzenie starych jesionów. To właśnie tam świece zawilców żółtych
Budzisz się, patrzysz przez okno i od razu się uśmiechasz. Jest, podwórkowy. Ciekawe czy zostanie na dłużej czy tylko posiedział pół dnia i poleciał szukać szczęścia gdzieś gdzie będzie mu najlepiej. To marcowo-kwietniowe napięcie, które udziela mi się od początku
Noc nadchodziła szybkim krokiem. W zasadzie zmierzch cywilny był za ścianą lasu. Głodne jelenie korzystają teraz z soczystych ozimin i kilkadziesiąt łań z młodzieżą wyszło na nowalijki. Z przyjemnością patrzyłem jak przemieszczają się z jednego pola na drugie a w