Zbliża się rok od kiedy małe, rude pisklęta przypominające dinozaury wykluły się z jaj. Były wodzone przez rodziców, dokarmiane, chowane przed deszczem. Rodzice żurawi wkładają ogromnie dużo pracy w wychowanie młodych. Doskonale chronią je przed drapieżnikami i są z nimi
Księżyc wzszedł chwilę wcześniej, rozjaśnił noc zamazując czerń swoim srebrzystym lustrem i otworzył nocne majaki zza drzew. Na pobliskiej łące, tuż nad rzeką rozchodziły się odgłosy stukających o siebie poroży. Jakieś daniele ustalały porządek w stadzie a okolica napełniała się
Dolina Łachy od kilku lat gości duże stada łabędzi krzykliwych. Zimą to już ich łabędzia kraina – Cygnolandia. Jeśli ich nie widzisz to z pewnością usłyszysz. Od rana do szarówki wieczora z pól dobiegają harfy, smyczki a zwłaszcza wszelkiej maści
Czasem świat się zatrzymuje w pustce. W pustaci o jakiej pisał Józef Tischner w „Historii filozofii po góralsku” – „pół nicego”. Takie właśnie miejsce zajęły dziś jelenie. Ktoś przepędził je z bagna…, ktoś szukał tego czego jeszcze nie zostawiły jelenie,
Dobrze mieć w życiu cel, dobrze mieć w życiu drogę, dobrze mieć w życiu ścieżkę. Dobrze jest iść. Jeśli nie masz celu i nie idziesz, to przynajmniej możesz podążać. Można podążać drogą, którą idą inni. Będzie wtedy bezpiecznie, ale zapewne
Kręcę się po okolicy i zaglądam do rewirów żurawi. W wielu miejscach pary już w pobliżu swojego bagna. Inne ptaki jeszcze w stadach, na ścierniach kukurydzy. Jeszcze inne towarzyszą łabędziom krzykliwym, wspólnie wypatrując na niebie pojawiających nagle bielików. Dolina Łachy
Z Doliny Łachy widać trochę wzgórz. Na wschodzie Wzgórza Strupińskie, na zachodzie Wzgórza Wińskie. Kilkadziesiąt metrów przewyższenia a wydawać by się mogło, że góry jakieś olbrzymie. Czerwone zachody słońca w tym miejscu to już pewien standard. Zmienia się tylko położenie
Spłoszone nocą żurawie po raz pierwszy w tym roku szukają lotniska Pierwsze promienie słońca jakże inne niż wczoraj Wczoraj już było Rok minął mija już nowy Znikają sekundy za oknem Wraca codzienność Za oknem daleko na horyzoncie wojna Potrzaskane losy szukają nowego Początek postanowień Które już jutro będą tylko
Zima jest pustynią lata. Wszystko co było tu kiedyś bujne, rozbuchane zielenią, dziś zapadło się w szarości gnijących badyli. Zimą, całe życie roślin schowane jest gdzieś w magazynach podziemnych, w nasionach. Na polach pustki z resztkami jesieni. Tej owocującej, kolorowej
W tradycji zza oceanu jest taki stwór, takie obrzydlistwo, taki Grunch/Grinch, który przeszkadza w Świętach. W jakimś wolnym tłumaczeniu to obrzydlistwo. Zielone ludziki jak widać, czy to na zachodzie, czy jeszcze gorzej na wschodzie, nie kojarzą się jakoś dobrze. Dziś,